Pierwszy raz mam styczność z autorką tej książki Monicą Janse, która w bardzo fenomenalny sposób ukazuje historie bohaterów. Bardzo zaciekawiła mnie jej okładka i opis książki który daje do myślenia, że to nie będzie dość łatwa przeprawa. Trudno się było od niej oderwać a po przeczytaniu jej w trzy dni, czule lekki niedosyt. I czekam z niecierpliwością na następne tomy!
Tytuł : Bad Saint
Autorka : Monica Janse
Wydawnictwo : Kobiece
Oprawa : Miękka
Ilość stron : 400
Rok wydania : 2020
" Nie jestem twoim rycerzem w lśniącej zbroi. Przestań wyobrażać sobie coś, co nie istnieje. "
Bad Saint z pozoru wydaje się że jest jak wiele innych erotyków, a konkretnie darków. Ale także z wieku punktów widzenia, wyróżnia się na ich tle. Z pozoru mamy pomysł jakich wiele, porwanie, przetrzymywanie, zmuszanie do uległości itp... Fascynujący porywacz...którego o dziwo polubiłam bo w nie których momentach zachowywał się jak totalny skurwiel ale z czasem można było w nim do strzec jakieś pokłady człowieczeństwa, które w nim nie umarły doszczętnie. A jego imię to świętość, tylko czasami przynosi tylko śmierć.
" Nienawidzę siebie za to, że potrafisz we mnie wzniecić to... pożądanie. Sprzeciwiasz mi się, a ja ci na to pozwalam, bo mi się to podoba. Podoba mi się, że mam nad tobą kontrolę, ponieważ wiem, jak... - przerywa i bierze głęboki wdech - ... jak mokra się w tedy robisz. Jak twoje ciało blaga o spełnienie...z mojego powodu. "
Willow, główna bohaterka miała ciężką przeszłość. Straciła ojca, po jego śmierci matka się załamała i wpadła w alkoholizm, przyprowadzając do domu gach z którym chciała stworzyć "nową" rodzinkę. A matka traktowała ją jak powietrze, twierdząc że jej wygląd doprowadzi ją do samego piekła. W wieku szesnastu lat uciekła z domu, chociaż było to trudne ale pewna sytuacja ją do tego zmusiła. Partner matki chciał ją zgwałcić.
W końcu została szczęśliwą mężatką, ale niestety zaraz po tym porwało ją trzech mężczyzn. Jednym z nich okazał się Saint, mężczyzna z imieniem oznaczającym świętość oraz wytatuowanymi na plecach skrzydłami anioła...anioła śmierci. Oboje stają się sobą zainteresowani, pojawia się między nimi pożądanie oraz głębsza sympatia.
" Saint jest moim panem, a ja jestem jego niewolnicą. Nieważne, jak sprytna według siebie jestem, on zawsze znajduje się dziesięć kroków przede mną. "
Za to okładka książki wkomponowała się wręcz idealnie w ten cały klimat który jest w środku. Od grafiki, rewelacyjne tatuaże, po przez piękną kolorystykę. Okładka urzekła mnie od pierwszej chwili gdy ją zobaczyłam, i świetnie wygląda pośród moich innych książek.
Zachęcam gorąco do czytania! naprawdę się nie zawiedziecie! Jeśli tylko lubicie ciut mroczniejsze romanse, a mafii macie już po dziurki w nosie... "Bad Saint" odpowie na wszystkie wasze potrzeby.
Komentarze
Prześlij komentarz