Seria Pink Tattoo została bardzo dobrze przyjęta przez czytelników i wcale się nie dziwię, bo sama jestem jej fanką. Dlatego też od razu wzięłam się za czytanie, kiedy tylko przyszła do mnie paczka.
" Tatuaż nie jest tylko wzorem, kolorowym tuszem, który wnika pod skórę. On dodaje odwagi i pomaga zmierzyć się z własnymi lękami oraz słabościami. Kształtuje charakter i osobowość. Dzięki niemu na nowo kreślimy wizję samych siebie, utożsamiamy się z nim i wyznaczamy kierunek. Budujemy na zgliszczach przeszłości. "
Arek to także równy facet. Przeciwieństwo Mateusza. Bardziej poukładany, spokojny, zrównoważony, ostrożnie podejmuje decyzje. Bardzo ceni sobie przyjaciół. Już raz oddał swoje serce pewnej kobiecie - zdaje sobie sprawę, że po raz drugi tego nie zrobi. Ale jednak los chce inaczej. Arkowi od samego początku spodobała się Malwina, ale nie chciał się angażować, nie potrafił zbudować nowej relacji gdy w ciąż w sercu miał swoją zmarłą żonę. A Przeszłość jest bardzo trudna do udźwignięcia i pokonania. Mimo wielu lat, jego uczucie do niej nie potrafiło odejść w zapomnienie.
Tego spokojnego i dobrego mężczyznę życie nie oszczędzało do tego stopnia, że pozostawiło na jego ciele wiele bolesnych blizn i pamiątek, których doświadczył w dzieciństwie przez własnego dziadka. Każdego dnia, musiał walczyć o przetrwanie.
Malwina jest twarda, niezależna, mocno stąpająca po ziemi kobieta, która zmaga się ze swoimi demonami przeszłości. Pod maską Pani naczelnej ukrywa bardzo mroczną przeszłość. Gdy weszła do studia i zrobiła sobie pierwszy tatuaż od razu coś poczuła do Arka, ale nie mogła tego powiedzieć głośno i oszukiwała samą siebie, że nie jest w stanie już nikogo pokochać. Otoczyła się lodem który stopniowo zaczął topnieć przy poukładanym tatuażyście. Chłodne stosunki z ojcem który praktycznie wyrzekł się swoich dzieci, jej i brata Tymka, który chronił siostrę za własną cenę i siedzi w więzieniu.
Ich dwójka nie jest otwarta na nowe znajomości bo ciężko im zaufać komukolwiek ze względu na doświadczenia z przed lat. Może to ich do siebie przyciągnie? Czy ich relacja będzie na tyle mocno i pewna że będą na niej w stanie zbudować coś więcej?
Bohaterowie walczyli z uczuciami, słabościami, bali się zaryzykować, gdyż blokowały ich bolesne wspomnienia z przeszłości. Coś nieustannie ich do siebie ciągnęło, ale konsekwentnie bronili się przed tym. Obawiali się ponownie zaufać, gdyż nie chcieli po raz kolejny zostać skrzywdzeni. Oboje nosili w sercu smutek, blizny oraz rozpacz. Nie byli w stanie otworzyć się na siebie, żyli z poczuciem winy i niemożnością zapomnienia o przeszłości.
"Malwina" rozłożyła mnie na łopatki, książka jest pięknie napisana przez Annę Szafrańską, nie zawiodłam się gdy czytałam "Lilianne". W nie których scenach było dużo śmiechu, irytacji i płaczu. Postępowanie głównej bohaterki było dla mnie czymś nowym, może z tego względu że jestem młodą osobą ale sama też dużo przeszłam w życiu. Wiadomo każdy z nas boi się zaryzykować żeby wejść w nowy związek gdy demony przeszłości nas dopadają, ale warto czasami posłuchać własnego serca, skupić się na uczuciach i zaryzykować.
Autorka pokazuję nam jak ciężko otworzyć się przed drugą osobą bojąc się odtrącenia, ale także po prostu obawiając się bólu, który będzie nieunikniony podczas rozdrapywania starych ran. Polecam wam bardzo tą książkę! Przy której na pewno łezka wam się zakręci.
Komentarze
Prześlij komentarz