"Seks, nie miłość" już nam daje jakieś małe pole do popisu i uruchamia wyobraźnie. Książki wychodzące z pod pióra Vi Keeland są dobrze napisane, zaskakują na każdym kroku a historię są tak ciekawe i przedstawione w taki sposób że nie jest się w stanie oderwać od lektury. Romanse zawsze będą na topie ale ten przeszedł moje najmilsze oczekiwania. Ta historia jest w stanie roztopić nawet najtwardsze zlodowaciałe serce. Moje roztopiła i bohaterów pokochałam od pierwszego przeczytanego fragmentu.
Autorka : Vi Keeland
Tytuł : Seks, nie miłość
Wydawnictwo : Wydawnictwo Kobiece
Gatunek : Literatura obyczajowa, romans
Data wydania : 12.02.2020
Liczba stron : 416
Dwudziestoośmioletnia Natalia jest terapeutką behawioralną. Poza pracą opiekuję się piętnastoletnią siostrzenicą byłego męża, który w tym czasie odsiaduje wyrok w więzieniu, ale traktuje ją jak własną córkę.
Hunter - dwudziestodziewięcioletni pewny siebie, nie szukający związku seksowny architekt. Lubiący kobiety i seks z nimi.
Oboje poznają się na przyjęciu weselnym swoich najlepszych przyjaciół. Mimo wzajemnego przyciągania Nat nie chce, aby cokolwiek ich łączyło. Po weselu budzą się w jednym łóżku. Hunter chcąc utrzymywać dalszy kontakt prosi Natalię o numer telefonu. Ona jednak uważając, że w jej życiu nie potrzeba więcej komplikacji, zostawia mu fałszywy numer. Jednak, gdy tych dwoje spotyka się ponownie po dziewięciu miesiącach Hunter zaprzysięga sobie, że nie da się już tak łatwo spławić. Ma dla Natalii bowiem bardzo kuszącą propozycję.
Ta historia urzekła mnie od pierwszej strony do samego końca. Właśnie taką Vi Keeland uwielbiam! "Seks, nie miłość" ukazuje nam dużo zabawnych momentów, namiętność, wzruszenie a także poruszane są trudne momenty z życia takimi jak ciężka choroba bliskiej osoby, samobójstwo, i obawa przed miłością.
Komentarze
Prześlij komentarz